Odwiedziła mnie Carrantuohill.. Oj się dzieje , oj dzieje. W końcu bez skrupułów mogłam tworzyć ile wlezie .. hihi..Powstało sporo prac, ale nie wszystko od razu .. hihi.. Powstała praca na podstawie dyktanda z naszego forum, ale można je dopiero pokazać około 10.10. Więc musi poczekać, a ze połączyłam dyktando z wyzwaniem literkowym i występuje tu literka 'C" to i ta sprawa musi poczekać .. No, ale będzie co pokazywać. Dziś pokazuję pracę na scraplotka .. Oczywiście z naszych wyzwań..
Praca miała posiadać:
- ma być trochę wymiętego papieru
- minimum 2 zdjęcia
- bez ćwiekow
- chociaż jeden monogram (wiecie, taka dużo litera)
- chociaż jeden chipboard (można zgrupować z monogramem bo często chipboardy to litery wlaśnie, a sam chipboard to cos z grubego kartonu-dla tych co nie wiedza)
- na zdjeciu ma byc WASZ KACIK do SCRAPOWANIA
Można odejść od jednej wytycznej. Ja chciałam właśnie pobyt Carra u mnie oscrapować - więc zmieniłam tylko temat zdjęć ...
Pognieciony papier... to bibułka w trzech kolorach potraktowana akrylem i biała pastelą.. no a reszta jak widać ..
3 komentarze:
Oj pięknego scrapa zrobiłaś :))) I jakaś znajoma mi twarz na tych fotkach;) Carra i Ty świetne ujęcia macie...widać poczucie humoru.
o jaką masz czadową koleżankę ;-)
scrapek może być, choć zmieniłabym co nieco, hihihi
żaruję ;-)
Haha, ale fajny scrap :)
Tak, zdecydowanie widzę tam kogoś znajomego i jak zwykle uśmiechniętego :))
Prześlij komentarz