Moje trochę dłużej trwały, bo do 14 września. No, ale się skończyły. Szkoda, ale już tęskniłam za domowymi pieleszami, za moim pierdółkami jak to Tomasz nazywa... hihi. .. Na wyjeździe nie robiłam nic scrapowego NIC !!!! Normalnie aż sama w to nie wierze , no ale co myślałam i co obmyślałam to moje .. hihihi..
Urlop był więcej niż udany. Pogoda nam dopisała, nie było dnia ,aby była choć mała chmurka..
Chciałam tu podziękować za życzenia na ulop i za zaproszenie.. Jak tyko będę jechała przez Francję obiecuję , że wpadnę .. :)
Urlop był więcej niż udany. Pogoda nam dopisała, nie było dnia ,aby była choć mała chmurka..
Chciałam tu podziękować za życzenia na ulop i za zaproszenie.. Jak tyko będę jechała przez Francję obiecuję , że wpadnę .. :)
Aha .. hihi.. ogólnie nasz wyjazd to góry ... góry... wodospady.... góry .. morze.. góry ... morze i góry .. hihi
A tak się pływało,.. hihi.. co to za pływanie , poprostu oglądało się ryby .. piękne malutkie , małe, średnie i duże .. no nie wielkie, ale takie do 40 cm spoko..
Dużo słonka w te ostatki letnich chwil.